BZD
Nowy produkt
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Tytuł | Portugalia |
Podtytuł | W rytmie fado |
Autor | Anna Pamuła, Frederico Kuhl de Oliveira |
Wydawnictwo | Bezdroża |
Rok wydania | 2009 |
Seria | Przewodniki |
Format | 12,4 cm x 17,5 cm |
Oprawa | miękka foliowana ze skrzydełkami |
Liczba stron | 464 |
Wersja językowa | polska |
ISBN/ISSN/ISMN | 978-83-7661-003-0 |
Portugalia to kraj wyjątkowo piękny! Zachwyci egzotyką białych plaż oraz intensywnością kolorów i zróżnicowaniem krajobrazu. Przemierzając ten kraniec Europy, poznamy niezwykłe historie żeglarzy, którzy 600 lat temu przecierali szlaki do Indii, Chin, Brazylii. Wsłuchamy się w melancholijne dźwięki fado, wyrażające wieczne, portugalskie poczucie tęsknoty – saudade. Wstąpimy do gotyckich i barokowych kościołów, których fasady zdobią niebieskobiałe azulejos. Zdobędziemy wysokie góry, wśród których kryją się kamienne wioski. Wypoczniemy na piaszczystych plażach, które zdają się nie mieć końca. Powędrujemy w górę stromych uliczek Lizbony – stolicy, która zachowała czar sprzed wieków.
Przewodnik Portugalia. W rytmie fado przybliża przyrodę, historię i kulturę kraju oraz oprowadza po jego najbardziej fascynujących zakątkach. Opisom regionów i miast towarzyszą przejrzyste mapy, zaś liczne informacje praktyczne pozwolą zaplanować udany odpoczynek. W publikacji zamieszczono również propozycje tras zwiedzania oraz minirozmówki polsko-portugalskie.
Zobacz:fragment przewodnika w formacie pdf
O autorach
Anna Pamuła (ur. 1984 r.) – kulturoznawca, studentka Stosunków Etnicznych i Migracji Międzynarodowych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mieszka w Krakowie, raz na stałe, raz przejazdem, i podróżuje. Pierwszych portugalskich dźwięków uczyła się już w pierwszej klasie liceum. Przez trzy lata prowadziła jeden z krakowskich hosteli, by następnie wyruszyć do Francji, gdzie zajęła się literaturą i filmem afrykańskim. W trakcie trwającej rok podróży po Europie południowej pracowała jako dziennikarka, pisząc dla „Polityki” on-line i miesięcznika „Kuchnia”. Jej europejskie miłości to Bośnia i Hercegowina, Sycylia i Portugalia. Tę ostatnią najchętniej by adoptowała, bo będąc w Polsce tęskni za smakiem bacalhau równie mocno, jak za kotletem schabowym, kibicuje zarówno Polsce, jak i Portugalii, a zalane słońcem ulice Lizbony są jej równie bliskie, jak te zimowe, krakowskie. Frederico Kuhl de Oliveira (ur. 1973) – fotografik i dziennikarz, który od ponad piętnastu lat podróżuje i pisze dla największych portugalskich dzienników i magazynów jak „Sabado”, „Expresso” czy „Público”. Urodzony w Lizbonie, mieszkał w Londynie, Chicago, Colorado, Paryżu i Krakowie, przez całe życie podróżuje, zawsze samochodem i w towarzystwie psa. Spędził półtora roku w Ameryce Południowej i ponad rok wędrując po Europie centralnej i południowej. Z zawodu dziennikarz, specjalizuje się w reportażu o tematyce społecznej, pisał o portugalskich Żydach z greckich Salonik, bezdomnych z Katowic, opozycji na Białorusi. Dla gazety „Independente” stworzył przewodnik po nie odkrytych przez turystów portugalskich szlakach. Jest zagorzałym fanem Benfiki, wspina się i surfuje, a gazetą, która codziennie pojawia się na jego stole, jest poświęcona piłce nożnej „A Bola”.
O przewodniku
Przewodnik powstawał w Portugalii – kolejne strony zapełnialiśmy to w Lizbonie, to znów w Algarve czy północnym Minho – ale i w Krakowie, w środku zimy, gdy pisanie o 300 dniach słońca w Portugalii było wyjątkowo bolesne. Przemierzyliśmy Portugalię wzdłuż i wszerz samochodem, zatrzymując się dłużej w miejscach, których albo nie znaliśmy, albo „wyrosło” tam coś nowego, jak domki z kamienia łupkowego w Serra da Lousã. Korzystaliśmy z pomocy zaprzyjaźnionych Portugalczyków, a także nieznajomych, którzy z uśmiechem na twarzy zawsze cierpliwie objaśniali, gdzie można zjeść świeży arroz de marisco i popić go tanim, domowym winem. Omijaliśmy autostrady, starając się złapać „portugalskiego ducha” za rogi i szybko przelać go na papier – tu urocze miasteczko, tam legenda o ukrytym skarbie, a znów tutaj najlepsze bacalhau w okolicy. Polecane restauracje, bary i hotele staraliśmy się dobrać tak, by dogodzić każdemu – smakoszowi i podróżnikowi z plecakiem. W wyborze pomogła znajomość Portugalii „od kuchni”, choć głos zabrali też przyjaciele i użytkownicy portalu CouchSurfing, a przy ułożeniu listy restauracji pomógł ceniony portugalski szef kuchni José Silva, współpracujący z portalem NetMenu (http://www.netmenu.pt).
„Jaka zatem jest to podróż? Czy to tylko kwestia przejazdu przez miasto Miranda do Douro, wizyty w katedrze (…) co wykonane, odznacza na swojej mapie, aby znów wyruszyć w drogę, rzucając, niby fryzjer strzepujący ręcznik: „Następny proszę!”. Podróż powinna być odlana z innej formy, być sprawą bycia, a nie przemieszczania się. Może poznanie powinno być dane tylko profesjonalnym podróżnikom, wyłącznie tym ze szczerego powołania, a reszta, która traktuje ciężar odpowiedzialności lekceważąco, rozczaruje się: każdy kilometr jest nie mniej ważny od roku życia” – napisał w swym przewodniku po Portugalii José Saramago, wybitny pisarz, noblista (J. Saramago, Journey to Portugal, London 2000, s. 7, tłum. aut.). „Niech każdy kilometr będzie jak rok życia” – wtedy każda wizyta w Portugalii będzie trwała kilka lat!